Program realizowany w Makarowie, położonym, położony o 30 kilometrów na zachód od Kijowa. To niewielkie miasteczko poważnie ucierpiał w pierwszych tygodniach wojny. Podczas marszu na stolicę Ukrainy, agresorzy zburzyli większość domów i wszystkie zakłady pracy. Wielu mieszkańców straciło cały dorobek swojego życia. W 2022 roku, po wyparciu wojsk rosyjskich z okolic Kijowa, dwukrotnie odwiedzaliśmy Makarow, ponieważ stanęło tu kontenerowe miasteczko - dar polskiego rządu. Ten prezent z Polski został przez Makarowian, przyjęty z wielką wdzięcznością. Znaleźli tu dach nad głową najbardziej poszkodowani.
Komendantką tego osiedla została Walentyna Wołyńska, Polka z pochodzenia, która zaskarbiła sobie sympatię wszystkich lokatorów. Od początku śledziliśmy losy mieszkańców tego osiedla , nazywanego tutaj „polską dopomogą”. Niedawno rozpoczął się czwarty rok wojny w Ukrainie. Jak dzisiaj żyją, Ci którym wojna zabrała wszystko? Kiedy powstawało w Makarowie to osiedle, planowano, że ludzie mieszkać tu będą najwyżej rok. Nikt nie sądził, że ta wojna będzie trwała tak długo i zabierze tyle ofiar. Ale w Makarowie nadzieja nie umarła. Pomału odbudowują się bloki komunalne.
Organizacje społeczne i fundacje stawiają domki dla wielodzietnych rodzin i osób szczególnie poszkodowanych. Powiodło się również niektórym lokatorom polskiego miasteczka. Dwie rodziny z dziećmi mają już nowe lokum. Witalina Ignat z trzema córkami mieszka już na swoim. Olena Prokopczuk wraz z mężem i trójką dzieci niebawem przeprowadzi się do nowego domu. Dwa miesiące temu urodziła najmłodszego synka. Są tacy, którzy już na wiosnę zamieszkają w odremontowanych budynkach. Polskie miasteczko teraz jest schronieniem dla uciekinierów ze wschodu. Ci również nie kryją wdzięczności za możliwość przeczekania tu najtrudniejszych dni. Sporo osób uciekło ostatnio z zajmowanych przez Rosjan terenów w Donbasie i w obwodzie chersońskim. Środkowa Ukraina wydaje się bezpieczniejsza, chociaż okolice Kijowa i sama stolica Ukrainy, są wciąż atakowane przez rosyjskie drony.